#POLSKAwCENTRUMuwagi
#POLSKAwCENTRUMuwagi
WEEKEND
2025.09.12
Krzywdzące stereotypy, w przypadku problematyki korupcyjnej, często nie biorą się z niczego. Wybory 2015 w Nigerii, podobnie jak w Polsce, wygrała duża opozycyjna partia. U nich działa system prezydencki, więc APC wystawiła kandydata kojarzonego z armią i stanowczym podejściem do zwalczania korupcji. Nigeria jest krajem OPEC, wydobycie i przetwarzanie ropy ma tam ogromny wymiar. Rządząca dotychczas partia PDP zaczęła być już tak kojarzona z korupcją, że nawet budżet idący w miliardy dolarów na kampanię wyborczą 2015 nie pomógł utrzymać się przy władzy.
Ale wybory 2015, podobnie jak w Polsce, dały efekt trochę inny niż zakładany przez społeczeństwo. Korupcja nie zniknęła jak za dotknięciem różdżki. Transparency International umieścił Polskę na 29 miejscu na świecie w 2015 roku. Po ośmiu latach, w 2024 roku Polska spadła na 53 miejsce. Nigeria natomiast ze 136 miejsca w 2015 znalazła się na 140 miejscu w 2024. Ten ranking dotyczy aż 180 krajów. Poniżej Nigerii jest m. in. Rosja, Iran, Korea Północna i Wenezuela. Nie jest więc zupełnie źle. Jednak przez to, że jest źle, to szkodzi nawet nie tylko samej Nigerii.
Z korupcją nie da się walczyć tylko odgórnie. A trzeba walczyć, bo korupcja to jeden z głównych czynników napędzających na przykład migracje z Afryki do Europy. Ludzie uciekają z krajów z dużą korupcją do krajów z wyraźnie mniejszym ryzykiem korupcyjnym. Jak temu zaradzić u źródeł, jeśli nawet wymiana władz centralnych nie daje spodziewanych efektów? I na nic zdają się umowy międzypaństwowe o relokowaniu migrantów, jak w przypadku porozumienia pomiędzy Wielką Brytanią a Rwandą za czasów rządów Konserwatystów w Londynie.
Oczywiście sprawdzająca się nam już ósmy rok metoda "małych kroków". Budżety realizacyjne projektów w ramach programu rozwoju lokalnego "Floor4Africa" mają minimalne wartości. Spełniają maksymalne oczekiwania bez ryzyka, że ktoś chciałby coś z tego uszczknąć nielegalnie. Od roku 2018 w czterech krajach Afryki, w tym m. in. w Nigerii, nie spotkaliśmy się ani razu z tym, że ktoś chciałby od nas haracz za to, że zbudujemy sprzątalną podłogę na rzecz biednej szkoły, czy mały most szkolny na użytek całej wspólnoty lokalnej.
Nawet więcej, bo ani razu niczego nam nikt nie ukradł i nikt nigdy nie stracił z nami niczego. Wszyscy są wręcz zachwyceni tym, co robimy tam, gdzie rozwój jest najbardziej potrzebny - na wsiach i w miejskich slumsach Afryki. Praca z nami jest prosta, ważna i uczciwa. Dlatego minimalne budżety projektowe mają aż tak duże oddziaływanie społeczne. Z samego centrum dublińskiego w Eisenhuttenstadt aż 82% migrantów z Afryki zadeklarowało w czerwcu 2025, że chciałoby wrócić do pracy z nami w swoich bezpiecznych krajach pochodzenia, gdyby była taka możliwość. TSUE byłby zachwycony!
Nie ma jednak nadal tej możliwości, mimo że Pakt Migracyjny UE wchodzi już za 9 miesięcy. Bez mechanizmu powrotów będzie zagrożeniem dla demokracji w Polsce. Bruksela na Afrykę nadal patrzy niestety przez pryzmat ogólny. Krzywdzące stereotypy, uźródlone w korupcji na szczytach władzy, rzutują na niepodejmowanie jeszcze działań oddolnych, zmierzających do budowy tzw. "Return Hubs" zapisanych w pakcie. Centra powrotowe prędzej czy później powstaną. Książkę o tym napisaliśmy, jak je tworzyć. Szkoda tylko, że zwlekamy z tym na ostatnią chwilę. Pakt migracyjny może być także paktem antykorupcyjnym.
ROMAN MAZUR
Redaktor Naczelny
Polskie Media Obywatelskie
CENTRICO
Komentarze: X...
2025.09.05
Całe moje doświadczenie zawodowe ukształtowało się na Zachodzie. Co więc zrobiłbym od razu 13 grudnia 2023, gdybym był władny? Abstrahując od tego, co zostało zrobione, kończyłbym wtedy tworzyć program rozwoju rynku nowych mediów obywatelskich. Dwa miesiące to tyle czasu, co trzeba, by to zrobić. Ale zrobić nie tak, jak w Polsce zazwyczaj się to robi. Program, jakiego Polska potrzebuje "na wczoraj", musi już być innowacyjny.
Wszyscy już doskonale wiemy, że przyszłością w polityce jest też młodzież; że wyborów nie wygrywa się bez aktywności w mediach społecznościowych; że spada oglądalność mediów mainstreamowych. Ale czy wszyscy to rozumiemy? Chyba nie, bo od 13 grudnia 2023 na rynku medialnym słyszy się głównie o mediach łączonych - być może dość stereotypowo - bardziej z opozycją niż z koalicją rządową 15-ego Października.
Bez wnikania kto z kim jest związany, fakty są faktami. Jedne media otwierają kolejne kanały, rosną w oglądalność i przyciągają uwagę znaczącej części opinii publicznej. Podczas gdy drugie nadal oparte są na wolontariacie, chałupnictwie i marketingu partyzanckim. Ktoś powie: jak są rzeczywiście dobre, to się same przebiją. Tak bywa, owszem. Tyle że w bardzo nielicznych przypadkach. A bez efektu skali, dokąd to doprowadzi w dzisiejszym świecie skręcającym w prawo?
Bóg jeden wie, bo rodzi się logiczne pytanie: czy świat skręca w prawo, bo skręca i już; czy może jest tak, bo w przestrzeni medialnej nie ma wystarczająco silnego przekazu pro-demokratycznego, pro-centrowego i pro-rozwojowego? Prawda zawsze leży po środku. Dlatego lepiej zrobić w końcu porządny program dla mediów obywatelskich niż obudzić się po raz kolejny z zaskoczeniem.
Media obywatelskie to wymiar lokalny i specjalistyczny. Są tworzone w małym mieście i na uczelni, na wsi i w szkole. Wszędzie, gdzie ludziom się chce i czują, że tak trzeba. To, że dotąd nie było zachodnich programów rozwoju mediów obywatelskich w Polsce, odzwierciedla się w wynikach wyborów. Media państwowe nie pomagają już demokracji wygrywać wyborów, i to nie tylko w Polsce. Dlatego rola mediów obywatelskich niemal wszędzie zaczyna być dostrzegana. W Polsce nie? W Polsce też!
ROMAN MAZUR
Redaktor Naczelny
Polskie Media Obywatelskie
CENTRICO
Komentarze: X...